poniedziałek, 22 maja 2017

Lekki krem przeciwzmarszczkowy Nivea Care


Kilka dni temu otrzymałam w ramach testów z Klubu Przyjaciółek Nivea kosmetyczną  nowość- Lekki krem przeciwzmarszczkowy Nivea Care. Paczuszka była przecudowna, ponieważ oprócz kremu znajdował się tam również balon na hel z logo firmy wypełniony żółto-białymi piórkami. Zwłaszcza moja córcia była zachwycona przesyłką!
 Ambasadorką nowego kremu jest sympatyczna Marta Manowska -prowadząca program "Rolnik szuka żony".


Co do samego kremu:opakowanie przypomina poprzednią wersję Lekkiego kremu odżywczego. Jest to 50-cio mililitrowy, plastikowy słoiczek z nakrętką. Krem wyposażony jest w filtry UV i witaminę E, a przeznaczony jest do każdego typu cery.
Rzeczywiście, krem ma delikatną, nietłustą konsystencję, bardzo dobrze się wchłania. Ładnie współgra z podkładem. Zapach jest delikatny, ledwo wyczuwalny. Ja czuję w nim orzeźwiające cytrusy.


Co do właściwości przeciwzmarszczkowych muszę go dłużej poużywać.  Po kilku aplikacjach, natomiast mogę zapewnić, że ładnie wygładza twarz, a to dla mnie jedna z głównych cech dobrego kremu przeciwzmarszczkowego.

Jeżeli jesteście zainteresowane bezpłatnym przetestowaniem kremu i chciałybyście otrzymać jeden słoiczek dla siebie, zachęcam do wypełnia formularza na stronie internetowej firmy Nivea----->klik
Sprawdź obietnice producenta i powiedz 3 x TAK dla nowego Lekkiego kremu przeciwzmarszczkowemu Nivea Care!


środa, 17 maja 2017

DENKO #8


W końcu wiosna zagościła u nas na dobre! Postanowiłam więc zaprosić ją również na  mojego bloga. Pomysł  na zdjęcia z "zieleniną" wpadł mi do głowy, kiedy zaprowadzałam dziecko do przedszkola. Popatrzyłam na kwitnące osiedlowe drzewo i postanowiłam zerwać kilka gałązek.
Dziś zapraszam na dosyć spore denko. Uzbierało sie sporo pustych opakowań, których nie miałam czasu wcześniej zrecenzować. Zapraszam...


Luksja pro Revive żel pod prysznic. Produkt w dużym, ekonomicznym opakowaniu 500 ml. Dla całej rodziny. Mój wariant Pomelo &Kiwi o  bardzo intensywnym zapachu owoców. Przyjemny w użyciu, nie wysusza skóry podczas kąpieli.
Le Petit Marseillais Pielęgnacyjny Krem do Mycia i Balsam do Ciała. To duet doskonały! Relaks i odżywienie po użyciu tej dwójki gwarantowane. Pięknie pachną, krem dobrze się pieni a balsam świetnie nawilża i odżywia. Poświęciłam im zresztą osobny post-------> KLIK


Yves Rocher krem do rąk Aromatyczna Mandarynka. Piękny zapach w kremie do rąk to niestety nie wszystko, co mi do szczęścia potrzeba. Takiemu kosmetykowi stawiam wysokie wymagania. Ma dobrze nawilżać, lekko natłuszczać, wygładzać moje dłonie.  Ten kiepsko nawilżał, działał powierzchownie. Po kilku minutach ulatniał  się i zapach i działanie. Nie polecam.
Za to kosmetykiem, który z czystym sumieniem mogę polecić to Cukrowy scrub do ciała Tutti Frutti Farmona. Miałam już kilka wersji "smakowych" tego kosmetyku i żadna mnie nie zawiodła! Produkt bardzo dobrze radzi sobie z obumarłym naskórkiem, dobrze nawilża ciało podczas zabiegu (i po nim), a energetyczny owocowy zapach dopełnia wszystkiego! Z pewnością jeszcze nie raz zagości na mojej kosmetycznej półce!


Przy okazji domowej koloryzacji włosów farbą drogeryjną, zawsze używam dołączonej do zestawu odżywki. Tak samo było z Loreal Casting Creme Gloss. Może i ta odżywka przedłużyła trwałość koloru, może i włosy były miękkie i bardziej błyszczały, ale co z tego...   Tak okrutnie silnego, chemicznego zapachu udającego owoce leśne nie mogłam znieść. Po spłukani i wysuszeniu włosów, ten "zapach" utrzymywał się na głowie do kolejnego mycia. Jestem na nie!
A teraz kilka słów o moim ulubieńcu! Marka Nivea przewija się często u mnie na blogu. A Pielęgnujący płyn micelarny to mój numer jeden! Najlepszy micel jaki miałam. Koniec i kropka! Więcej na jego temat przeczytacie we wcześniejszym wpisie------>KLIK
 Loreal Skin Perfection krem upiększający do twarzy. Jak to dobrze,że kupiłam go w promocji -40% w Hebe i jak dobrze,że się już skończył! Uff, mam go z głowy! Bardzo się z nim męczyłam i w końcu zużyłam na dekolt. Może i fajnie współgra z makijażem, początkowo ładnie nawilża i wygładza buzię,ale juz od południa moja skóra wołała PIĆ! Zdarzało się nawet tak, iż w ciągu dnia musiałam zmyć makijaż i nałożyć kolejną warstwę kremu,aby przywrócić komfort skórze. Tak nie może być. Totalna klapa jeżeli chodzi o cerę suchą. Być może dla normalnej  i mieszanej będzie ok? Umieściłam ten produkt we wpisie o kosmetycznych rozczarowaniach.------->KLIK

ISANA INTENSIV pomadka ochronna marki własnej Rossmann.  Bardzo dobry produkt do pielęgnacji ust. Niedroga ( ok. 4 zł) , ładnie nawilża, pielęgnuje, subtelnie pachnie. Idealna do każdej torebki i kieszeni. Polecam i na pewno kupię ponownie.

A na koniec wpisu, prawdziwa bomba! Co zrobić, jeżeli chcesz pachnieć  Chanel Coco Mademoiselle, a nie masz luźnych czterech stów w portfelu? Po prostu idziesz do Lidla i kupujesz wodę perfumowaną Suddenly Madame Glamour za niecałe 15 zł i już! Proste prawda?  Jest to najwierniejsza kopia tego zapachu jaką znam! Trwała, tania jak barszcz, bez płaskich sztucznych, chemicznych akordów! Przyjrzyj się jej bliżej podczas kolejnych zakupów w Lidlu. Zachęcam!

poniedziałek, 8 maja 2017

Zakupy z drogerii internetowej ezebra


Jakiś czas temu przywędrowała do mnie przesyłka z drogerii internetowej ezebra. Jestem już po pierwszych testach zakupionych kosmetyków i jestem bardzo zadowolona z wyboru.  Dodam, iż żadnego z produktów wcześniej nie znałam i zamówiłam " w ciemno".


Zacznę od peelingu ryżowego do twarzy Bania Agafii.  Te rosyjskie kosmetyki naturalne przewijają się namiętnie w blogosferze. Ja natomiast jakoś nie miałam okazji dotychczas ich przetestować, więc zamówiłam peeling do twarzy oraz scrub do ciała.
Oba świetnie złuszczają martwy naskórek. Po ryżowym twarz jest gładka, dotleniona i rozświetlona. Na uwagę zasługuje duża pojemność kosmetyku -100 ml oraz łatwość wydobycia go na zewnątrz, co gwarantuje zużycie do ostatniej kropli.
Solny scrub do ciała odchudzający ze 100% składnikami naturalnymi. Będąc fanką peelingów nie mogłam odmówić sobie zakupy kolejnego. Scrub solny bardzo ładnie złuszcza i oczyszcza ciało. Należy jedynie pamiętać, aby dobrze spłukać ciało po jego użyciu, ponieważ mogą się na nim osadzić czarne paproszki  jednego ze składników. To samo należy zrobić z wanną lub prysznicem, w zależności gdzie wykonujemy zabieg.

VITA C INFUSION Nawilżająca Mikrodermabrazja firmy Mincer Pharma.
Również w tym przypadku znałam markę Mincer jedynie z blogów kosmetycznych i instagrama,więc postanowiłam zamówić sobie jakiś produkt właśnie z ich gamy. Wzięcie kolejnego peelingu byłoby już przegięciem, więc wybrałam mikrodermabrazję. Przyznam, że nigdy nie wykonywałam tego zabiegu, a wykonuje się ją bardzo prosto. W zasadzie jak peeling. Kosmetyk ten posiada granulki złuszczające, które podczas zabiegu delikatnie szczypią buzię. Dla mnie jest to bardzo przyjemne uczucie. Znak, że coś dobrego się z twarzą dzieje, że kosmetyk działa.



Kolejnym kosmetykiem jest błyszczyk Maybelline Color Elixir w kolorze 720 Nude Illusion. Dawno przestałam  używać kolorowych pomadek i błyszczyków do ust. Odkąd zostałam mamą, na moich ustach goszczą balsamy i pomadki ochronne. Przeglądając ofertę sklepu natrafiłam na gamę błyszczyków od Maybelline i wybrałam dla siebie kolorek typowo nudziakowy. Bałam się, że będzie za bardzo brązowy (bo takich odcieni nie lubię), ale okazało się ,że jest naprawdę delikatny, cielisty z lekkim połyskiem. Taki jak chciałam.



 Ostatnim już produktem jest stary, poczciwy podkład Max Factor Lasting Performance. Przyznam, że miałam kilka podkładów tej firmy, ale nigdy Lasting Performance. W podjęciu decyzji, że kupię ten własnie fluid pomogła mi reklama w tv.  W ciemno wzięłam kolorek 106 natural beige i trafiłam w 10-tkę! Podkład ładnie stapia się z moją twarzą, jest trwały.  Krycie ma średnie, ale ja nie potrzebuję mocnego. Bardziej używam podkładów do ujednolicenia kolorytu twarzy.  Z racji mojej suchej cery, na codzień używam silnie nawilżających  lub lekko natłuszczających kremów. Aby pozbyć się efektu błysku do utrwalenia makeup'u używam pudru w kompakcie.