wtorek, 28 lutego 2017

Mój rytuał morskiej pielęgnacji.



Piszę ten post jako mama bardzo absorbującej pięciolatki, jednocześnie lada dzień na świat przyjdzie moja druga córeczka. Po moich wcześniejszych doświadczeniach z narodzinami dziecka, wiem, że przez najbliższe miesiące będę  przypominała "zombie". Oprócz opieki nad noworodkiem, dojdzie również opieka nad moim przedszkolakiem. Nie będzie łatwo.

Aby totalnie nie zwariować przy pampersach, kaszkach, kolkach, karmieniu na żądanie, obiecuję sobie w niektóre sprawy i obowiązki domowe bardziej "wtajemniczyć" męża, a sama znaleźć choć odrobinę czasu wolnego dla samej siebie. Może być to ulubiona książka, kobiecy magazyn, wyjście na manicure lub do kina z przyjaciółką. Cokolwiek, co pomoże mi zresetować umysł i nabrać sił do codziennej roli kucharki, sprzątaczki, opiekunki, pielęgniarki, animatorki, żony. Uff...

Jednak dla mnie, najlepszą formą odstresowania się po ciężkim dniu zarówno w biurze jak i na polu walki jakim jest dom i dzieci, jest oczyszczająca kąpiel lub prysznic. Łatwo dostępna-  nie musisz wychodzić z domu. Po prostu zrzucasz z siebie dres i upaćkany marchewką T-shirt (wersja dla mam), lub szpilki i garsonkę (wersja dla zapracowanych w korpo kobiet), zapalasz relaksującą świecę i wchodzisz do wanny wypełnionej wodą i  pachnącą pianą. Po same uszy! Oczywiście nie zapomnij zamknąć za sobą drzwi na klucz, aby nikt Ci wtedy nie przeszkadzał! To jest pół godziny zarezerwowane  tylko dla Ciebie! 

Kompletując więc wyprawkę kosmetyczną dla mojego maluszka, nie zapomniałam również o sobie.   Zaopatrzyłam się w kosmetyki marki Le Petit Marseillais, z najnowszej serii Rytuał Morskiej Pielęgnacji. 
Tak, tak to te w pięknych, niebieskich opakowaniach. Nie sposób przejść obok nich w drogerii zupełnie  obojętnie, prawda? Cała seria składa się z czterech kosmetyków  o wyjątkowych formułach, których zadaniem jest silne  nawilżanie i odżywianie ciała w czasie i po kąpieli.

 Są to:

  •  Pielęgnujący Krem do mycia Algi Morskie i Biała Glinka, 
  •   Pielęgnujący Żel do mycia Algi Morskie i Minerały Morskie, 
  •  Odżywczy balsam Le Petit Marseillais do bardzo suchej skóry,
  •   Nawilżające Mleczko Le Petit Marseillais do suchej skóry
  Kosmetyki,  które posiadam w swojej łazience to:

Pielęgnujący Krem do mycia Nawilżanie
W swoich składnikach posiada algi morskie i białą glinkę, które doskonale oczyszczają skórę, odświeżają ją i dają uczucie głębokiego relaksu. Krem do  mycia Nawilżanie świetnie przygotowuje ciało do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych.
 Po ciepłej kąpieli w pachnącej pianie czas na dalsze zajmowanie się sobą i dopieszczanie ciała...

Do tego celu używam:

Balsam do ciała Odżywianie do bardzo suchej skóry
Balsam zawiera algi morskie i oligoelementy, jest treściwy, ale szybko się wchłania, nie pozostawiając lepkiego filmu na skórze. Przeznaczony dla skóry suchej i bardzo suchej. Działa na nią jak kojący kompres. Używany regularnie na pewno pomoże przygotować skórę ciała przed sezonem wiosenno-letnim, kiedy pozbędziemy się ciężkich kurtek, kardiganów, dżinsów, a wskoczymy w letnie, kobiece sukienki. To idealny moment, aby zacząć regenerację ciała po zimie z pomocą tego balsamu! 
Dziewczyny, aby wzmocnić działanie kosmetyku polecam zrobić sobie delikatny masaż newralgicznych miejsc, tzn. bioder, pośladków i ud.  

Czy znacie markę Le Petit Marseillais? Które kosmetyki są Waszymi ulubionymi? A może próbowałyście już niebieskiej serii Rytuał Morskiej Pielęgnacji? Zapraszam do komentowania mojego posta z użyciem #rytualmorskiejpielegnacji 


sobota, 25 lutego 2017

Denko #6


Witam ponownie po bardzo długiej przerwie.  Zaczynamy od razu od postu urodowego. Poniżej kilka zużytych produktów. Wszystkie z nich bardzo dobrze się u mnie sprawdziły, do żadnego nie mam zastrzeżeń, więc zapraszam na krótką charakterystykę.

Avon Płyn do kąpieli o zapachu czekoladowo- pomarańczowym. Zamówiłam go w okresie Świąt Bożegonarodzenia i zapach pięknie "wstrzelił się" w świąteczną atmosferę. Jeżeli chodzi o zachęcające kompozycje zapachowe to firma Avon jednak przoduje w tej dziedzinie.  250 ml płynu do kąpieli zamknięte jest w zabawnej, twardej, plastikowej butelce w kształcie misia. Na tyle opakowania czytamy jednak, że nie jest to produkt przeznaczony dla dzieci. Ja dowiedziałam się o  tym dopiero po wykorzystaniu całego produktu i najnormalniej w świecie używałam go do kąpieli   dziecka. Zabawna butelka i słodki, czekoladowy zapach zachęcał  do długiej zabawy w wannie. Kosmetyk ma jedna wadę. Żel jest gęsty, a butelka twarda, co sprawiało, że bardzo trudno wydobywało się go na zewnątrz. Znalazłam na to sposób, ogrzewając wcześniej  zamkniętą  butelkę pod strumieniem ciepłej wody. Żel rozrzedzał się i szybciej trafiał do kąpieli.

Yves Rocher Pur Bleuet Delikatny płyn do demakijażu wrażliwych oczu z wyciągiem z bławatka. Uwielbiam testować coraz to nowe płyn do demakijażu. Ten również spontanicznie trafił do mojego koszyka podczas zakupów w sklepie online.  Produkt w 99% złożony ze składników pochodzenia naturalnego. Bardzo dobrze poradził sobie z makijażem skóry twarzy i oczu. Nie podrażnił spojówek. Doskonały dla osób noszących soczewki kontaktowe.

Yves Rocher Intensywnie nawilżające mleczko do ciała z wyciągiem z aloesu. Kolejna propozycja od Yves Rocher. Po tym, jak pozytywną opinią cieszyło się u mnie mleczko z wyciągiem z owsa, postanowiłam zamówić sobie to z aloesem. I tu kolejne zauroczenie! Cudowny, naturalny, zapach, lekka formuła, ale taka, która na długo nawilża, a nie jest lepka. Przeznaczony do suchej skóry. Poręczne opakowanie w postaci miękkiej tuby, sprawia,że można ja łatwo rozciąć i wykorzystać produkt do "ostatniej kropli".  Polecam!!!

Nivea Silk mousse. Pielęgnujący mus do mycia ciała.  Z kosmetykami Nivea moja skóra bardzo się zaprzyjaźniła. To już moje drugie opakowanie tego produktu. Bardzo odpowiada mi formuła delikatnie pielęgnującej pianki pod prysznic. Mojemu dziecku również, dlatego podkradała mamie kosmetyk i robiła sobie z niego kąpielową bitą śmietanę. Pianka ładnie nawilża skórę, nawet jeśli zdarzy Ci się dzień, że nie masz już siły na wklepywanie balsamu po kąpieli i marzysz tylko o łóżku.  A do tego ten  kultowy zapach Nivea! Recenzja ----->TUTAJ

Ziaja Oliwkowy balsam do ust. Mój pielęgnacyjny faworyt do pielęgnacji ust! Miałam już kilka jego tubek. Bardzo ładnie nawilża usta, chroni przed spierzchnięciem warg  zimą i latem.  Jest niedrogi, zawiera olej z oliwek, lanolinę i witaminy. Same plusy!