piątek, 16 września 2016

Pokój czterolatki


 W dzisiejszym poście przedstawiam pokój mojej czteroletnie córeczki -Karolinki.
Przez pierwsze 3,5 roku po zakupie mieszkania służył nam jako sypialnia. Z miesiąca na miesiąc małej przybywało zabawek, rowerków, hulajnog i innych gadżetów, które "wysypywały" się dosłownie z każdego kąta, nie tylko jej pokoju, ale również z salonu. Do zabawy przestało służyć jedynie łóżeczko, karuzelka nad głową i kilka maskotek. Zdaliśmy sobie sprawę, że popełniliśmy błąd przydzielając mniejszą sypialnię dziecku.

Przed samym ubiegłorocznym Bożym Narodzeniem w końcu powiedzieliśmy "stop". Zamieniamy się pokojami,, wchodzimy w remont! A że  nas od pomysłu do realizacji zadania dzieli cienka linia, zabraliśmy się za wywalanie wszystkiego z 2,5 metrowej szafy rozsuwanej, aby ją zdemontować i w częściach przenieść do pokoju obok. W całości się niestety nie dało. Potem zerwaliśmy tapetę w pasy ze ściany, przy której stała szafa.  Drugiego dnia kupiliśmy białą farbę i pędzle i pomalowaliśmy 3 ściany + sufit (tzn. mąż pomalował). Myślałam, żeby na drugiej ścianie tez zakupić jakąś tapetę (dziecko chciało różową w serduszka), ale wymyśliłam inny patent- naklejki.  Na białą ścianę zamówiłam 3 ryzy naklejek serduszek w 3 kolorach (15 zł każda) co dało 45 zł. Za taka cenę kupiłabym jedynie pół rolki dobrej jakości tapety (na fizelinie). A na tę ścianę wchodzą 3 rolki + klej do tapet. Naklejki wyszły zatem o wiele bardziej ekonomicznie! 

Kiedy ściany były już gotowe zakupiłam porządną i niedrogą szafę z IKEA- seria Morvik za 699 zł (zupełnie przypadkiem przy kasie okazało się, że z kartą Ikea Family ta szafa jest tańsza o 100 zł!) Szukałam szafy z przesuwanymi drzwiami ze względu na maksymalną oszczędność miejsca w pokoju córki. Do tego szafa ma lustro i w środku układ taki jaki nam odpowiada: półki + 2 drążki na dwóch poziomach. Jest super, ale nie wiem, czy mają ją jeszcze w asortymencie...
Nie dokupywaliśmy już nic oprócz szafy, której córka nie miała. Wcześniej jej ubranka pochowane były w tzw. "słupku" wyposażonym jedynie w półki. Słupek i stara komoda "poszły" na olx.

Poniżej zdjęcia z naszej aranżacji. Nie chciałam, aby pokoik był przesłodzony wszędobylskim różem, stawiałam w nim raczej na kolorowe dodatki. Regał na maskotki i skrzynia na zabawki ( z oszlifowanych skrzynek) oraz zabawkowa  kuchnia ( ze starej szafki rtv) to efekt pracy DIY mojego męża.

Szykujemy się teraz na kolejny remont. Odmalowanie salonu i przedpokoju  z koloru biała czekolada na biel.



4 komentarze:

  1. Gdybym była dzieckiem to zapewniam, że ten pokoik byłby moim małym królestwem <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, moim chyba też... Całe dzieciństwo mieszkałam z rodzicami w kawalerce.

    OdpowiedzUsuń
  3. uroczy pokój :) Uwielbiam takie połączenia białego z kilkoma kolorami ;) dla dziecka idealnie :)

    OdpowiedzUsuń