Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciąża. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Słodka mama. Cukrzyca ciążowa


Od tygodnia przedmioty widoczne na zdjęciu są moimi towarzyszami dnia codziennego. Jest to glukometr, lancety (igiełki do nakłuwania opuszka palca) oraz paski do mierzenia zawartości glukozy we krwi. A jak to się wszystko zaczęło? przeczytacie poniżej...


Ok 24. tygodnia ciąży wykonałam test obciążenia glukozą (rutynowe badanie każdej kobiety ciężarnej, na które dostaje się skierowanie od swojego lekarza prowadzącego). Badanie polega na tym, iż do godz. 8:00 pobierają krew do badań na czczo. Następnie dostaje się 75 gram rozpuszczonej w szklance wody glukozy (słodki ulepek), które trzeba wypić. Ja polecam wcisnąć sobie do napoju sok z połowy cytryny. Wtedy napój jest smaczniejszy, a cytryna nie wpływa na wynik badań. Po godzinie oraz po dwóch  od wypicia ponownie mamy pobieraną krew.

Po tygodniu odebrałam wyniki i byłam bardzo zaskoczona rezultatem. W pierwszej ciąży wyniki były w normie, a teraz tragiczne...

Na czczo glukoza wynosiła 111 mg/dL- norma 90
Po 1 h było 219
Po 2 h wynosiła 198 -norma do 140 mg/dL

Z takimi wynikami otrzymałam natychmiast skierowanie do szpitala i właśnie w na patologii ciąży rozpoczęłam swoje pierwsze dni   zwolnienia lekarskiego. Brrr...
Na oddziale miałam wykonane badanie dobowej krzywej glikemicznej, czyli znów badanie zawartości glukozy: na czczo, godzinę po każdym głównym posiłku oraz o 22:00. W sumie 5 nakłuć.
Z wyników wyszło, że  3 z nich były w normie, 2 podwyższone. Po śniadaniu i obiedzie.

Przy wypisie otrzymałam skierowanie do Poradni Diabetologicznej dla kobiet ciężarnych w Warszawie. Tam otrzymałyśmy recepty na glukometry, paski i całe oprzyrządowanie do mierzenia cukru we krwi, dietetyczka omówiła dietę dla ciężarnych chorych na cukrzycę ciążowa, a pielęgniarka pokazała jak  używać glukometru.

 I tak oto moje życie kręci się wokół regularnych posiłków, wystrzegania się cukrów prostych i mierzenia stężenia glukozy we krwi 4 razy na dobę.

 Więcej o mojej diecie w kolejnym poście...

sobota, 5 listopada 2016

Edukacja przedporodowa kobiet ciężarnych (Szkoła Rodzenia)




 Kilka dni temu uczestniczyłam w pierwszym spotkaniu naszej grupy przyszłych mam w zajęciach Edukacji przedporodowej. Potocznie możemy nazwać ją Szkołą Rodzenia, ale podczas spotkań będziemy rozmawiać nie tylko stricte o samym porodzie i przygotowaniach do niego, ale ogarniemy całą tematykę okołoporodową i połogową. Będziemy dotykać tematów diety ciężarnej i mamy karmiącej, szczepień, wyprawki do szpitala, pielęgnacji maluszka i wiele innych ciekawych spraw.
 W trzech zajęciach będą mogli uczestniczyć również nasi mężowie/partnerzy. Będą to spotkania z panem psychologiem, wizyta na sali porodowej oraz nauka kąpieli noworodka. Pomimo, iż to moja druga ciąża powtórka  bardzo nam się przyda. Zwłaszcza, że styczność z noworodkiem mieliśmy jakieś 4,5 roku temu i dużo wiadomości zdążyło już ulecieć... 
Co do samych spotkań, to są one w naszym mieście darmowe (refundowane przez NFZ) i prowadzone przez dwie bardzo miłe i doświadczone panie położne z miejskiego szpitala. Grupa jest kameralna. Liczy zaledwie 11 przyszłych mam, więc spotkania odbywać się będą w miłej, przyjaznej atmosferze, gdzie każda z nas będzie miała szansę otrzymać odpowiedź na nurtujące pytania. Zajęcia mamy raz w tygodniu.

 Na spotkaniu  rozmawiałyśmy o szczepieniach. O tym, że coraz więcej rodziców odmawia szczepienia swoich dzieci.  O tym, że rząd polski refunduje tylko podstawowe szczepionki i że jesteśmy z tym daleko, daleko w tyle za Europą Zachodnią. Na zachodzie wszystkie podstawowe i dodatkowe szczepionki (m.in.: ospa, rotawirusy, pneumokoki, meningokoki) są dla rodziców bezpłatne. Polska plasuje się pod względem refundacji szczepionek dla dzieci w grupie z Rosją, Ukrainą, Białorusią, Rumunią... Kiepsko...



Na dobry początek otrzymałyśmy drobne prezenty. Miniaturki kosmetyków dla dzieci, próbki płynu do prania ubranek, butelkę do karmienia, a także ulotki, gazetki dotyczące ciąży i pielęgnacji maluszków.
Już nie mogę doczekać się kolejnego spotkania!